Co zmalował nam Evron?
Jak wiadomo od zderzenia Bitterlandii z Panfu (czyli od około półtora roku), Evron nie zaprzestaje gnębienia pand. Co tym razem wymyślił? Kilka dni temu wrzucił nasionko w ogród na dziedzińcu zamkowym. Urósł z niego pęd. Z pędu wyrósł krzyż, co oburzyło wiele pand, także i mnie. Potem z krzyża zaczęło coś zwisać... aż do ostatecznej formy, jaką przybrało to coś dzisiaj, czyli stracha na wróble. Na dodatek ten strach znienacka zamienia kilka obecnych na dziedzińcu pand w... podskakujące beżowe kulki! Wiem, może się to wydać śmieszne, zwłaszcza zobaczywszy zdjęcie:
Ja też nieźle się uśmiałam, niestety, zamieniając również mnie, strach na wróble skutecznie zatkał mi buzię. Poobijałam się też nieco.
Jeśli uda nam się pokonać stracha na wróble, to co następnego wymyśli Evron? Zaśmiecił morze - my wyczyścilismy. Wyczarował chmury - my przegoniliśmy. Ulepił bałwana - roztopiliśmy. Nie ma co, pewnie się podda jak Krucio.
Wierzę, że jak nie Kamaria, to jakaś inna panda znajdzie sposób na tego stracha i wyjście z tej niezbyt komfortowej sytuacji. Prawda?
Prosto z Zamku pisała dla Was DN Miskab10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz