Już wiemy kto był naszą "tortową" niespodzianką! To śpiewająca Stella. Tum, ta, ra, ra, tum, Tum, ta, ra, ra, tum :) Śliczna melodyjka! Taką właśnie mogliśmy usłyszeć podczas mini-koncertu Pokopeta Stelli.
Wszystkie Pandy były pod wrażeniem. Tańczyły razem ze Stellą. Myślę, że wszyscy się dobrze bawili! :)
Kiedy cudowny Pokopets znikał ze sceny - Pandy były zrozpaczone, wołały Stellę oraz tańczyły, aby znowu ją "ściągnąć".
Może i nie otrzymaliśmy żadnego prezentu "materialnego", ale nie sądzę, żeby to był powód do "darcia kotów". Naszym prezentem jest koncert cudownej Stelli :)
W SanFranpanfu nadal czekają tłumy z nadzieją na kolejną turę piosenki Pokopesta!
Dziennikarka Lovercia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz