środa, 28 marca 2012

Pisanka wielkanocna...czyżby od strusia?

Od wczorajszego wieczora, ku naszemu niezadowoleniu, dzwoneczek zwiędnął, a drabina została zabrana. Profesor Bookworm postanowił nam jednak umilić straty. W Dżungli (kto miał tyle sił, żeby  je przynieść) postawione zostało ogromne jajko, wysokości około trzech Pand. jedno jest pewne - kura tego nie zniosła. Być może struś. Kto wie? Nieważne, w każdym razie dziś poszłam do Dżungli, a tam widzę ogromniaste jajo. Z Jaskini dolatuje mnie głos, należący zapewne do Prof.Bookworma.<<Rzuć balonem z wodą w jajko>>. Nie jestem zbyt dobra w rzucaniu balonami, ale jakoś udało mi się trafić. Spód jajka z kremowego zmienił się w piękne fioletowo-żółte paski! Magia? Miałam ochotę dalej barwić jajko, ale Prof.Bookworm powiedział, że dziś nie przyjmie więcej wody. Trudno. Zeszłam więc do Jaskini. Maszyna Niespodzianek wyrzuciła swój prezent. A była to biedronka. Piękna dekoracja chatki - postawiłam ją przy komputerze.
Dziennikarka Naczelna miskab10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chat - czyli mini-kawiarenka ;)