Wczoraj ciężarówka Manfreda z piskiem zatrzymała się przed chatkami Pand. Manny wykonał nowe akcesoria dla zwierzaczków. Będą przeszczęśliwe! Zdjęcia pochodzą z Dziennika Maxa i Elli
Nasze kociaki będą mogły wreszcie wydrapać się do woli i wylegiwać się w przytulnym kojcu w kształcie myszki, a pieski odpocząć w zacisznej budzie. Zestaw kosztuje 1657 Panda-monet.
Wczoraj, gdy już panowała cisza nocna i nie można było rozmawiać, wybrałam się do krainy Loraxa. Pandy były załamane, że już następnego dnia muszą sie pożegnać z Loraxem.
Wśród nich i ja płakałam, bo Lorax jest naprawdę przemiły, i nie rozumiem, po co ma zasypywać dziurę? Jednak my nic na to nie poradzimy. Dziś rano poszłam do San Franpanfu. Po przejściu do krainy Loraxa - ani śladu! Usiadłam na schodkach restauracji i wylałam CAŁE MORZE łez. Trudno jest się rozstać z tak dobrym przyjacielem jak Lorax.
Wybrałam się nad Jezioro i zajrzałam na nie. Wytrzeszczyłam oczy. Znajdował się tam wieloryb! Nie mogę powiedzieć "pływał", bo on nie pływał! Ugrzązł w Jeziorze! Mr Curley powiedział mi, że wieloryb nazywa się Billy, uciekł przed krabem przez rzekę i wpadł do Jeziora! Billy nie jest przyzwyczajony do słodkich wód, naturalnie plywa na wodach słonych. Mr Curley powiedział jednak, że da się temu zaradzić. Pomyślałam: "Chyba nie chce, żeby wszystkie Pandy spychały Billy'ego?!" Na szczęście miał inne zamiary. Kazał wszystkim Pandom płakać (co najmniej 100 łez wylać), aby woda była bardziej słona! Nie chcę niszczyć naszego Jeziora, ale jak mus, to mus. Oczywiście Pandy się rozpłakały... wolę nie mówić. Spójrzcie na zdjęcie, to się dowiecie. Jedna Panda powiedziała, że nie będziemy mieć wolnego jeziora, jeśli się nie rozpłaczemy, a inna, że za tydzień będziemy w paszczy Billy'ego!
Po uszczęśliwieniu wieloryba dostaniemy fontannę w kształcie... wieloryba! Fotki nie mam, bo napisałam artykuł, zanim wypłakałam 100 łez.
Prosto znad Jeziora pisała dla Was DN Miskab10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz