środa, 21 listopada 2012

Wielki magnes = robot powstrzymany!

Hejo, tutaj Lovercia! Dziś będąc w Dżungli usłyszałam Profesora Bowkrooma krzyczącego z Jaskini, abym do niego przyszła. Gdy tylko weszłam zauważyłam (zresztą bez trudu) wielki, wprost gigantyczny magnes. Naprawdę był baaardzo ogromny. Stał mniej, więcej po środku, zdziwiło mnie to. Czy to wynalazek profesora? Okazało się, że tak. Czekał, aż robot znajdzie się z powrotem w Dżungli, ponieważ jego pomysłem jest magnes, który przyciągnie robota. Maszyna będzie stała jakiś czas w tym miejscu. 













Jak widać Bowkroom jest z siebie dumny ;) Potrzebujemy jednak czegoś co odbije od nas promienie robota. Profesor myśli, że może do tej roli nada się zwykłe lustro. 












Podobno w Salonie Piękności Lili może nam pożyczyć lusterko. Z tym jednak robi się mały problem... Kiedy przybyłam do Salonu, przywitałam się z Lili i  spytałam czy mogłaby mi pożyczyć lusterko. Początkowo, projektantka pomyślała, że chodzi mi o mój wygląd. Wytłumaczyłam jej, że nie i chodzi o profesora. Dała mi lustro. 







Wróciłam do Jaskini. Teraz potrzebujemy jeszcze taśmy klejącej. Gonzo ma taką w swoim kiosku, wyruszyłam na Basen.














Kiedy porozmawiałam z Gonzem o tej całej sprawie dowiedziałam się, że Gonzo taśmę oddał Horst Heringowi i musimy skontaktować się z nim.













Poszłam do Starego Portu. Marynarz, jak zwykle siedział na ławce, obok Baru Piratów. Ten mówi nam, że taśmę pożyczył Pandebardowi, czeka na nas w Barze.









Weszłam powoli i spytałam o to samo co resztę: "Czy masz może taśmę klejącą?". Pirat odpowiedział mi, że jej używał, ale obecnie jest u Bruna. 









Wróciłam do San Franpanfu. Bruno powiedział mi, że całą taśmę oddał Pandelagelowi. Potrzebna mu była do sklejenia obrazu, który podarł w złości.
Według Pandelagela nie jest on sklepem papierniczym i nie ma żadnej taśmy na zbyciu.















Ale malarz przypomniał sobie jak oddał ją dla Paula the Kid, któremu potrzebna była taśma do sklejenia papierowego samolotu-zabawki. 
Weszłam do pokoju małego urwisa i spytałam czy nie ma taśmy klejącej, przypadkiem. Odpowiedział mi, że taśmę zostawił w Szkole Podwodnej, ostatni raz miał ją na lekcji matematyki. Pani była zła na niego, bo skleił klawiaturę... 
Zmęczona tym wszystkim popędziłam do Szkoły, weszłam do Klasy i rozejrzałam się. W pewnym momencie zauważyłam leżącą na biurku taśmę. Byłam tym, aż zaskoczona! Wzięłam taśmę w Panda-łapki i ponownie wyruszyłam do Profesora Bowkrooma. 













Po tej ciężkiej (przynajmniej dla mnie) przygodzie, profesor ma dla nas nakrycie głowy.











W przyszłą środę Bowkroom będzie miał pomysł jak pozbyć się robota. Mamy nadzieję, że uda mu się wymyślić.

Dziennikarka Lovercia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chat - czyli mini-kawiarenka ;)