czwartek, 2 lutego 2012

Smutna historia Paula the Kida cz.2.

Hej Pandziska!!!
Obiecałam Wam,że dziś dokończę historię,co się wydarzyła w Pokoju Dziecięcym.
Paul the Kid opowiedział mi jedną zadziwiającą historię (nie o naleśnikach).Oto ona:
,,Pewnego razu,gdy byłem z mamą po zakupy w mieście,mama mi powiedziała,żebym się nie martwił.Na początku poszła ze mną przez Dżunglę,potem przez Basen,następnie-Wulkan i na końcu dotarliśmy do Mrocznego Lasu,w którym było mnóstwo pająków i pajęczyn.Strasznie się bałem.Mama mi powiedziała słowa,których nigdy nie zapomnę:
"Nie martw się,wszystko będzie dobrze.Ktoś się tobą zaopiekuje.Paul,poradzisz sobie jesteś dzielnym chłopcem''.
Później,gdy zostałem sam,bałem się trochę dziwnych dźwięków,które były w Lesie.Po dwóch godzinach wielkiego płaczu,przyszła do mnie kobieta,która się mną zaopiekowała.Cieszyłem się bardzo.Kobieta zaprowadziła mnie przed olbrzymi Zamek.Później poszliśmy na ogromny dziedziniec zamkowy,na którym był wielki ruch.Wreszcie przedstawiliśmy się sobie.Kobieta    nazywała się Kamaria i do dziś się mną opiekuje."
Widziałam jak Paulowi przy tej opowieści łzy leciały z oczu,więc nie chciałam go więcej męczyć i podziękowałam mu za smutną historię z jego młodego dzieciństwa.
To tyle na dziś
Dziennikarka roch99

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chat - czyli mini-kawiarenka ;)