Jakoś przestałam się bać Drzewnego Potwora, odkąd wiem, że może tylko zwęglić Pandy próbujące wejść do Zamku lub rzucające w niego balonami z wodą. Jednak ma to ogromne minusy. Biedny Paul the Kid, nie ma się z kim bawić... a DJ i Ed w dyskotece, nie mówiąc już o Pandalangelo i Kamarii, też są zamknięci. Ale od czego jest nasza wspaniała Kamaria? Wymyśliła, jak można dostac się do Zamku: wystarczy, że Lili uszyje nam kostium drzewny. Potwór ma bardzo słaby wzrok, więc nas nie rozpozna! Ha!
Jest jednak jedno ale. Lili musi przecież z czegoś ten kostium zrobić. No to nóżki w ruch! I przynosimy jej 3 gałęzie. Znajdują się... najchętniej bym odłamała z Drzewnego Potwora, ale nie chcę przypłacać życiem Pandy, więc idę szukać... Gałęzie znajdziemy: w Stadninie Koni, przy Oborze (czyli Stodole Pokopetsów) i na Basenie. Nasza Lili już się niecierpliwi... Pięknie wjechałam do Salonu Piękności na rolkach (Lili nie była zadowolona, ale trudno) i wręczyłam naszej projektantce gałęzie. Nigdy jeszcze tak szybko nie zrobiła żadnego stroju, bo w sekundę był gotowy, mimo iż kolejka Pand kończyła się przy Mieście. Nasz kostium wygląda trochę jak liść:
Wyglądamy jak "krzaczory" i na pewno przechytrzymy Potwora! Sunęłam szczęśliwa po Dziedzińcu na rolkach. Nareszcie! Powędrowałam do Kamarii, a tam tłumy Pand przypatrywały się niecodziennemu zdarzeniu: Kamarię owinął Potwór!
Jest bardzo głodna, dlatego postanowiłam przynieść jej porcję beztłuszczowych frytek od Bruno. Jest prawdziwym mistrzem!
Zjadła z apetytem, a ja poszłam do chatki. Długo o tym rozmyślałam...
DN Miskab10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz